Obserwatorzy
sobota, 28 września 2013
Rozdział 3
Oczami Zayna
Właśnie gdy prawie kończyłem układać włosy z dołu było słychać wołanie Jacka:
- Zayn ile można się szykować czekam ma ciebie chyba już pół godziny!!!
- Przestań marudzisz jak moje byłe ... jeszcze tylko 15 minut dodałem.
Po 15 minutach zszedłem po schodach pryskając włosy lakierem. Przed moimi oczami ukazał się Jack który jeszcze szybko poprawiał swoją grzywkę.
- WOW jak ty szybko to robisz- zażartowałem.
- No ja tak w przeciwieństwie do ciebie- jękną nie zadowolony
- Weź przestań już marudzić , ubieraj kurtkę bo przez ciebie się spóźnimy.- odparłem
- Przeze mnie??a kto przez prawie pół godziny układa swoje włosy!!- odparł zadziornie kumpel
-- Dobra dobra już koniec wychodzimy.
Wyszliśmy z jego domu, Jack zamkną szczelnie drzwi i udaliśmy się w kierunku klubu.Widać było po nim że trochę utyka na prawą nogę..
- Na pewno nie chcesz zostać w domu??
- A co wstydzisz się mnie- zaczął się ze mną droczyć.
-Nie nie ale tak utykasz...
-Nic mi nie będzie -odparł beztrosko
Zanim się obejrzeliśmy byliśmy już na miejscu.Mieliśmy szczęście bo byliśmy piąci w kolejce.Na początku znajdował się gruby ochroniarz z listą , nadeszła nasza kolej
- Imię i nazwisko zażądał łysol
- Zayn Malik i Jack Broke
Ochroniarz spojrzał na listę.
- Zapraszam- odparł
Po czym weszliśmy do klubu przy wejściu przywitała nas Diana
-Miłej zabawy chłopcy.
-Dzięki odpowiedziałem -ze sztucznym uśmiechem, a Jack siedział cicho.
Nie lubiliśmy tej rudej laski nie dlatego że była to była dziewczyna Jacka lecz po prostu była wredną i fałszywą suką.
Gdy weszliśmy w głąb klubu ujrzeliśmy tłum bawiących się do muzyki ludzi.
- To ona ma niby tylu znajomych.- zaczął żartować przyjaciel.
- Może ich jest dużo ale to nie znaczy że wszyscy ją lubią -odparłem.
Bez zastanowienia poszliśmy do baru to nasz pierwszy cel na każdej imprezie.
- Poproszę jakiegoś drinka - a ty co chcesz ?
- Ja na razie nie chcę pić -powiedziałem.Dzisiaj jakoś nie miałem ochoty na alkohol.
- Jak sobie chcesz powiedział z niechęcią Jack
Odwróciłem się od niego i spojrzałem na tańczących ludzi w tłumie ujrzałem piękną tańczącą blondynkę, wyglądała interesująco wstałem z siedzenia i podążałem w jej stronę.Nagle zza pleców usłyszałem krzyk kumpla:
-Ej ty gdzie idziesz?
- Potańczyć odpowiedziałem.
Oczami Jacka
Widziałem jak Zayn odchodzi od baru i znika w tłumie tańczących ludzi. Nagle ujrzałem go z jakąś blondynką zmysłowo przejeżdżał ręką po jej policzku wszędzie rozchodziła się głośna i rytmiczna muzyki a oni jako jedyni tańczyli w wolnym tempie Zayn przytulał się do niej a on do niego i tak się bujali ....
Myślałem że nie wytrzymam gdy ich zobaczyłem razem zrobiłem się strasznie zazdrosny o Zayna nie wiem czemu miałem poczucie jakbym go stracił wszystko we mnie buzowało. Miałem ochotę podejść tam do nich i odciągnąć go z jej uścisku. Obserwowałem ich w skupieniu nagle przyjaciel odsuną się od niej podniósł jej brodę do góry i namiętnie pocałował. w tym momencie wstałem i wydarłem się Nieeee,lecz nikt mnie nie usłyszał ponieważ leciała bardzo głośna muzyka. Gdy zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem opanowałem się usiadłem na swoje miejsce i zacząłem sączyć przez rurkę swojego drinka, ale to było za mało zamówiłem u barmana jeszcze butelkę wódki.
-Coś jeszcze?? spytał się
- Nie to wszystko dziękuje odparłem A barman podał mi butelkę przeźroczystego napoju.Otworzyłem ją i już miałem zamiar ją wypić gdy nagle ktoś przejechał mi zmysłowo po plecach ...
Od razu się odwróciłem i ujrzałem Dianę oblizującą pociągająco usta
- Masz zamiar wypić to wszystko sam- rzekła
- Tak dokładnie -odparłem szorstko
- Zostaw to, to jest nie smaczne może lepiej spróbuj moich ust
Przyciągnęła mnie za koszulkę. Ja się nie opierałem. Namiętnie mnie pocałowała.Nie chciałem tego lecz po tym co zobaczyłem brakowało mi czyjejś bliskości... Jej usta były zimne zresztą jak ona cała. Była tylko zimną kurwą...
Gdy pocałunek się skończył szepnęła mi do ucha choć do mojego domu to przypomnę ci jaka byłam dobra.
Po tych słowach otrząsnąłem się
- Nie dzięki nie mam teraz ochoty może później
- To szkoda odparła beztrosko.Ale gdy zobaczyłam jak rozpaczasz po tym że Zayn obściskuje się z moją przyjaciółką to pomyślałam że potrzebujesz czyjejś bliskości...
Na te słowa osłupiałem czyli zauważyła jak wydzieram się "NIE" nie wiadomo do kogo. Już miała odchodzić lecz ją zatrzymałem
- Czekaj...
- Tak Jack
-Nie mówię że nie chcę.... tylko nie mam ochoty może później ok....
-Dobrze przystojniaczku będę na ciebie czekała
-Okey odparłem- ze słabym uśmiechem
Kiedy Diana już sobie poszła niespodziewanie przyszedł Zayn
-Oj stary to chyba mój naleprzy wieczór świata. Wyrwałem numer od super laski..
Nic nie odpowiedziałem lecz widziałem że jest szczęśliwy więc popatrzyłem się na niego i puściłem mu oczko.
-Choć na papierosa Powiedział Szaty
Twierdząco przytaknąłem głową.Trudno było się przecisnąć przez ten tłum ludzi lecz w końcu nam się udało.
Zayn znowu wyciągną swoją czerwoną zapalniczkę i zapalił. A ja zrobiłem to samo.
-Ej stary Diana i Perrie poprosiły mnie żeby posprzątać po imprezie bo za chwilkę się kończy
Nie odpowiadając na jego pytanie sam się spytałem
- Kto to Perrie ???. Moje pytanie było bez sensu ponieważ dobrze wiedziałem żę to była ta blondynka
-To ta panna którą poznałem dzisiaj , Mówię ci jest boska i bosko całuje...
Na te słowa aż mi coś pękło w środku ale szybko się opanowałem..
-I ona i Dian nas poprosiły żeby posprzątać...? spytałem się
- Tak odparł zadowolony z siebie szatyn.
- Dobra w sumie to możemy im pomóc odparłem
-Ok to za chwilkę do nich pójdziemy,Ej stary co to była za akcja z Dianą ?? widziałem że się z nią całowałeś!
Na te słowa zarumieniłem się
- No całowałem się z nią.... odparłem mało zadowolony
-A to tak na serio.... dopytywał się Zayn
- Sam nie wiem odparłem
Nagle z klubu wyszła jakaś blondynka, która zmierzała w naszym kierunku
- Cześć chłopaki powiedziała blondynka
-O cześć Perrie odparł Zayn
A w jego oczach pojawił się błysk.
-To właśnie moja śliczna dziewczyna Perrie a to Jack mój najlepszy przyjaciel
-O jak miło cię poznać zaczęła
- Ciebie również odparłem , wywarłem na twarzy sztuczny uśmiech i uścisnęliśmy sobie dłonie.
-Chodzie imprezowicze już wychodzą ..
-Ok już idziemy odparł beztrosko Zayn
I podążyliśmy za piękną dziewczyną. W klubie już prawie nie było nikogo tylko ja Zayn, Diana, Perrie i ku naszemu zdziwieniu Harry Louis Liam i Niall. Gdy Zayn ich ujrzał to strasznie się wkurzył było to widać po jego oczach.
- Co oni tu robią skierował pytanie do Diany
-To moi znajomi... odparła
-Wyluzuj Zayn zawsze byłeś takim sztywniakiem -dodał zadziornie Harry
Zauważyłem że Zayn szykuje się by pobić Harr'ego ale chwyciłem go za rękę i powiedziałem:
-Nie warto Zayn uwierz mi
-No właśnie Zayn nie warto posłuchaj się przyjaciela-prowokował go Niall.
-A żebyś wiedział że się posłucham- sykną kumpel
-O Jack nie zauważyłem że tu jesteś zaczął Harry
Nic nie odpowiedziałem
- Wtedy co zaszło przed twoim domem to było tylko żeby zemścić się na Zaynie ale do ciebie nic nie mamy i cię Prze.... Kurdę nie wierzę że to mówię przepraszam cię Jack za wszystko.
Nie wiem czemu ale w jego słowach nie wyczułem żądnej intrygi i postanowiłem mu uwierzyć
- My też cię przepraszamy Dodali Liam Louis i Niall
- Wybaczę wam jeżeli Zayn nie będzie miał nic przeciwko temu zacząłem i w tym samym momencie spojrzałem badawczo na kumpla.
- Nie nic do tego nie mam odpowiedział Zayn i uśmiechną się szczerzę.
- No to zgoda kontynuował Harry
-Zgoda odparłem lecz nie podałem mu ręki bo ciągle trzymałem do niego urazę...
-Dobra ludzie zamiast sprzątać to zagrajmy w butelkę Zaproponowała Diana
- A kto to wszystko posprząta dopytywała się Perrie
- Mój ojciec odparła beztrosko ognistowłosa.
-No to ok powiedziałem
-Niall możesz iść po butelkę po wódce
-Ok spoko odparł blondyn i po chwili przyszedł z pustą butelką po napoju.
-Dobra ja zacznę kręcić zaproponowała Perrie
Wszyscy się zgodziliśmy
-Ale gramy na zadania Dodał Harry
-Ok będzie ciekawie powiedział szatyn.
Perrie zaczęła kręcić ,Butelka wykonywała okręgi najpierw szybkie potem coraz wolniejsze i w końcu zatrzymała się na mnie.
-Jack, zaczęła Diana i popatrzyła szyderczo na Zayna. Mam dla ciebie super zadanie dodała pocałuj się namiętnie z Zaynem.
W tym momencie się wzdrygnąłem i złowrogo popatrzyłem na Dianę
-Ok odparł zadowolony Zayn i do mnie podszedł.Ja stałem nieruchomo zayn podniósł moją brodę bo byłem od niego o wiele niższy i zaczął mnie namiętnie całować , jego usta były ciepłe a ruchy warg płynne czułem jak moje serce rozpływa się w rozkoszy ostatnio czułem się tak jak po raz pierwszy całowałem dziewczynę. Wokół nas rozchodziły się okrzyki naszych przyjaciół " Gorzko Gorzko"Lecz ja nie zwracałem na nich uwagi cieszyłem się tą chwilą bliskości z Zaynem.
Nagle ku mojemu niezadowoleniu pocałunek się skończył a ja na nadal stałem nieruchomo.
-Jack oprzytomnij wołała Perrie
Szybko się otrząsnąłem,a wszyscy się na mnie patrzyli ze z zdziwionymi minami na moich policzkach wywarły się wypieki, szatyn to chyba zauważył i postanowił mnie uratować z niezręcznej sytuacji.
-Co się mu dziwicie tak dobrze całuje że aż znieruchomiał -zaczął żartować.
-To jak gramy dalej -spytał się Liam
-Nie- odparła szorstko Diana na was już czas dodała ...
- Tak ta ruda ma racje powiedział Louis
-Zbierajmy się dodała Perrie
Wszyscy zaczęli ubierać kurtki bo wieczory są dosyć chłodne .
gdy wyszliśmy z klubu Diana do mnie podbiegła i pocałowała. Byłem tym trochę zaskoczony ona chyba myśli że ten pocałunek to był na serio...
-Choć odprowadzę cię -zaproponował Zayn
-Nie dzięki -odparłem. Lepiej odprowadź Perrie -zaproponowałem
- A no rzeczywiście racja dzięki że mi przypomniałeś .
Droga do domu minęła mi na rozmyślaniach co tak naprawdę czuję do Zayna . Rozważałem możliwość że mogę do niego więcej czuć niż tylko przyjaźń....Zawsze czułem się inny ale czy mogę być gejem.?
_________________________________________________________________________________
Hej oto kolejny rozdział " Heart Attack" O to niespodziewany zwrot akcji czy Jack okaże się Gejem dowiecie się w następnym rozdziale ....
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz