Obserwatorzy

niedziela, 29 września 2013

Rozdział 4



Obudziły mnie promienie słońca, zazwyczaj robiła to mama ale w tym momencie jest za granicą.
W myślach kłębił mi się ostatni wieczór, starałem po kolei przypomnieć sobie co się wczoraj wydarzyło i nagle myśli moje zatrzymały się na jednym wydarzeniu a mianowicie pocałunku....... pocałunku z Zaynem o jego całowaniu się z Perrie i o moim bezuczuciowym z Dianą. Nie wiedziałem co myśleć moje uczucia szalały we mnie i czułem że za chwilę wybuchną, były one skierowane do szatyna. Nie wiedziałem czy to chwilowa fascynacja czy miłość?. Ta nie pewność zabijała mnie od środka.Czy mogę być gejem?. Oczywiście że mogę pomyślałem. Ale czy nim na serio jestem?. Próbowałem przypomnieć sobie moje wszystkie poprzednie związki z dziewczynami i doszedłem do wniosku że z żadną z nich nie czułem się tak dobrze jak w towarzystwie chłopaków i z Zaynem wczoraj.
Wstałem z łóżka , ubrałem się i poszedłem zjeść śniadanie. Usmażyłem sobie naleśniki i polałem je sosem klonowym takie były najlepsze.Zjadłem je ze smakiem.Dzisiaj niedziela pomyślałem zadzwonię do Zayna czy chce się spotkać....Nie umiałem wytrzymać bez jego towarzystwa.Gdy wybierałem jego numer na telefonie miałem motylki w brzuchu, szatyn odebrał:
- O hej Jack
- Hej Zayn
-Jak tam po wczorajszej imprezie masz kaca? zaczął żartować.
-Nie nie, tak dużo wczoraj to ja nie wypiłem..
-Po co dzwonisz?? zapytał się zaciekawiony
-A właśnie chciałbyś gdzieś dzisiaj ze mną wyjść?
- W sensie randka?? wygłupiał się
A moje policzki zrobiły się strasznie czerwone dobrze że rozmawiam z nim przez telefon to chociaż tego nie widzi.
-Nie!! zaprzeczyłem szybko tak po przyjacielsku małe spotkano może na piwo zaproponowałem
-Jack bardzo chciałbym się z tobą spotkać ale już umówiłem się z Perrie..
Te słowa bardzo mnie zabolały
,ale udawałem nie wzruszonego
-Aha ok spoko
-Na pewno wszystko ok?
-Tak tak , wiesz co ja muszę kończyć
-ok pa Jack
-Pa stary i się rozłączyłem , ze złości aż wyrzuciłem telefon na podłogę i zacząłem krzyczeć
-Jak on morze woleć tą Perrie ode mnie !!!!!!!
Ale szybko się ogarnąłem  gdyż zauważyłem że okno jest otwarte .Szybko wyjrzałem przez nie i rozglądałem się czy nikogo nie ma i czy nikt tego nie słyszał.Na szczęście nikogo nie było...
Zżerała mnie zazdrość o Zayna ja po prostu..... po prostu go kochałem i nie chciałem aby inna dziewczyna go całowała itp...
Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwoniący telefon,spojrzałem na wyświetlacz i głośno westchnąłem o niee to Diana ... z niechęcią odebrałem
- Cześć przystojniaku usłyszałem w słuchawce jej wredny głosik
-Cześć odparłem
- Wyjdziesz ze mną gdzieś dzisiaj spytała
W sumie to nie miałem nic do roboty Zayn wolał spędzać czas z Perrie niż ze mną
-Dobra już się nie mogę doczekać spotkanie z tobą piękna. Oczywiście to było kłamstwo spotkam się z nią z nudów i tyle..
-Ojoj jaki ty słodki odparła z przesadną słodyczą w głosie.-Więc będę na ciebie czekała koło cukierni "Cupcake" o 16:00 ok?
Spojrzałem na zegarek i była 15:15
-Dobra odparłem za chwile tam będę.
-To papa Jack
-Pa..
 15:30
Właśnie ubierałem buty,zamknąłem dom i zmierzałem w kierunku cukierni "Cupcake"
Droga minęła mi bardzo szybko,nie miałem daleko do tej cukierni,zanim się obejrzałem już byłem na miejscu.Przed cukiernią ujrzałem zadowoloną z siebie Dianę która się na mnie patrzyła.Podszedłem do niej a ta na przywitanie mnie cmoknęła w usta.Co przyprawiło mnie o mdłości.
-Choć do środka usiądziemy do stolika Zaproponowała
-okey odparłem
Weszliśmy do środka było kilka osób. Czerwonowłosa zauważyła wolny stolik i mnie do niego przyciągnęła.
Kelner podeszła  do naszego miejsca
-Dzień dobry czy coś podać spytał kulturalnie
-Ja nic dziękuję odpowiedziałem jakoś nie miałem ochoty na nic słodkiego
-A ja poproszę gorącą czekoladę.
Gdy kelner odszedł Diana skierowała wzrok na mnie.
-Jack wszystko z tobą w porządku, Po tym pocałunku z Zaynem dziwnie się zachowywałeś Spytała się wścibsko
- Ja normalnie się zachowywałem nie wiem o co ci chodzi! odparłem stanowczo
-Jack mnie nie oszukasz przecież to po tobie widać.... przyznaj podoba ci się Zayn albo co więcej ty go kochasz..
Na te słowa zrobiłem się blady i znieruchomiałem skąd ona to wiedziała aż tak to było po mnie widać?!?!
-Jack czy ty jesteś Gejem?? dopytywała się
Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć gdybym się przyznał to byłbym skończony Diana jest najbardziej wpływową osobą w całej szkole jeśli się czegoś dowie to zaraz rozgaduje to wszystkim i cała szkoła o tym wie.Więc musiałem rozwiać jej przypuszczenia choć były one trafne w 100%
-Nie skąd taki ci pomysł przyszedł do głowy.Przecież to nieprawda nie jestem żadnym gejem- odparłem z nadzieją że mi uwierzy
-Jakoś ci nie wierzę... odpowiedziała -Przekonaj mnie dodała
-To choć w jakieś miejsce gdzie nie ma ludzi, a za jej plecami ujrzałem drzwi do wyjścia ewakuacyjnego, złapałem ją za rękę i pociągnąłem w jego kierunku, wyszliśmy przez nie rozejrzałem się dookoła czy nie ma ludzi i bez wahania podszedłem do niej chwyciłem ją w talii i zacząłem namiętnie całować z ust przeszedłem na szyje... przyssałem się do niej moim celem było zrobienie jej malinki
-Niegrzeczny z ciebie chłopiec powiedziała i zaczęła mi mruczeć do ucha
Nie chciałem tego ... brzydziło mnie to lecz musiałem jej udowodnić że nie jestem gejem żeby nie rozpowiedziała mojego sekretu..
Gdy skończyłem oblizałem czerwone miejsce  i przywarłem ją do budynku moje ręce znajdowały się pod jej bluzką ona się nie sprzeciwiała..
W pewnym momencie ją puściłem odszedłem od niej i się spytałem
-I jak teraz mi wierzysz
-Tak teraz ci wierzę odparła zadowolona z siebie Diana
Chwyciła mnie za rękę i szepnęła mi do ucha :
-Teraz jesteś mój i tylko mój
Na te słowa zamarłem oznaczało to że miałem z nią być choć jej nie kochałem... moje serce należało do kogo innego, Lecz musiałem to zrobić dzięki niej nikt nie będzie mnie podejrzewał za geja choć w rzeczywistości nim byłem....
-Tak teraz jestem tylko twój potwierdziłem...
Chociaż wcale tak nie myślałem..
Wróciliśmy do cukierni zajęliśmy nasze poprzednie miejsca i w tym samym momencie kelner do nas przyszedł i podał Dianie gorącą czekoladę.Wzięła się za nią od razu gdy ją wypiła zostawiła pieniądze na stoliku wstała i zmysłowym ruchem pociągnęła  mnie do wyjścia, nie miałem innej opcji i udałem się za nią.
-Choć do ciebie powtórzymy to co przed chwilką tylko w łóżku zaproponowała pociągająco czerwonowłosa i w tym samym momencie przygryzła wargę.Musiałem się jakoś wywinąć z tej sytuacji, po prostu Diana mnie nie pociągała w ogóle dziewczyny mnie nie pociągały...
-Wiesz co skarbie bardzo chciałbym ale moja mama jest  w domu a jak przyprowadzam ze sobą koleżanki i biorę je do pokoju to mama sprawdza nas i co pięć minut wchodzi do mojego pokoju więc nie mas szans maleńka.....Udawałem smutnego
-To szkoda odparła z niezadowoleniem w głosie
-Choć odprowadzę cię piękna zaproponowałem
-No dobra odparła w jej głosie nadal było słychać gorycz.
Jej dom znajdował się 15 minut z tond,przez drogę zbytnio z nią nie rozmawiałem nie miałem po prostu o czym..
Idąc patrzyłem się na ziemie moje buty wydawały się bardziej interesujące niż Diana..
Nagle w kogoś wpadłem i o mało co się nie wywaliłem
-Jak łazisz idioto syknąłem
Gdy popatrzyłem się w górę ujrzałem piękne karmelowe oczy i ciemną cerę tak to był Zayn.
-Sorka nie zauważyłem cię Jack...
Oszołomiony całą tą sytuacją szybko odparłem:
-Co ty nic się nie stało to ja powinienem patrzyć się przed siebie a nie na swoje obuwie zażartowałem
A za naszymi plecami było słychać chichotanie się  Perrie i Diany.Zayn spojrzał na czerwonowłosą i spytał się:
- Ty z nią..... jesteś na randce spytał się zaciekawiony ???
-Tak odparłem dumnie miałem nadzieję że wywołam w szatynie chociaż nutkę zazdrości.Lecz mu się to lepiej udało
-To tak samo jak ja z Perrie odparł zadowolony.
-Wiesz co Zayn chętnie bym z tobą jeszcze pogadał ale muszę iść odprowadzić tego rudzielca do domu zacząłem żartować
-Ok rozumiem
-To pa stary
-Pa
Zakończyliśmy rozmowę "Przyjacielskim" uściskiem, mulat dołączył do Perrie a ja do Diany.Poszliśmy przed siebie gdy nagle ujrzałem dom Diany był on ogromny mój cały dom to jej jeden pokój.
-To tutaj zaczęła
-No to nara odparłem bezuczuciowo
Gdy poczułem że ognistowłosa trzyma mnie za ramię, zwinnie przyciągnęła mnie do siebie i musnęła delikatnie moje usta szepcąc mi do ucha "Pa seksiaku"
-Pa kochanie oparłem I szybko podążyłem w stronę swojego domu odwróciłem się jeszcze na chwilkę a czerwonowłosa wysłała mi całusa na pożegnanie ja oczywiście udawałem że tego nie widzę
a gdy Diana znikła we wnętrzu swojego domu wytarłem usta rękami Ohyda zacząłem mamrotać pod nosem
____________________________________________________________________________________
                                                  Cześć oto kolejny rozdział mam nadzieję że spodobają się wam te moje wypociny jeśli macie jakieś sugestie co do rozdziału lub nagłówka piszcie w komentarzach z chęcią przyjmę każdą pomoc.
                                                                 CZYTASZ=KOMENTUJESZ ;D






 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz