Obserwatorzy

wtorek, 1 października 2013

Rozdział 5

Spałem sobie smacznie, nagle w moich uszach rozchodził się dźwięk najpierw cichy potem robił się coraz głośniejszy otworzyłem w końcu leniwie oczy okazało się że to był mój budzik była gdzieś tak 06:00 szybko go wyłączyłem, nie lubiłem wstawać tak wcześnie,no ale co poradzić przecież jest poniedziałek i muszę iść do szkoły. Wygramoliłem się z kołdry ubrałem się w czarne przylegające do nóg spodnie.Biały t-shirt i na to czarną bluzę. Moje stare buty wyglądały gorzej niż zwykle więc ubrałem czarne krótkie conversy.
 Zacząłem wykonywać swoje codzienne czynności takie jak śniadanie, mycie zębów itp.
Gdy to wszystko skończyłem spojrzałem na telefon była dopiero 06:30, miałem jeszcze dużo czasu dla siebie. Zacząłem rozmyślać o tym co wczoraj się wydarzyło z Dianą..... miałem nadzieje że wypadł jej z głowy pomysł że jestem gejem,choć był on prawdą.Wciąż nie umiałem się pogodzić ze swoją seksualnością, nie miałem się o tym komu zwierzyć,mama wyjechała a nawet jakby tu była nie powiedział bym jej o tym.Nie miałem żadnych kumpli oprócz Zayna a mu oczywiście nie mogę powiedzieć....znam jeszcze Harr'ego ale  nie na tyle żeby się mu zwierzać z takich rzeczy.Musiałem się komuś wygadać nie umiałem tak w sobie tego trzymać.
I nagle mnie olśniło nie muszę się zwierzać człowiekowi... założę pamiętnik i będę tam zapisywał każdą swoją myśl każde wydarzenie wszystko co czuję .Wiem to trochę dziwnie brzmi "Chłopak prowadzący pamiętnik" lecz musiałem go założyć żebym się lepiej poczuł.
Bez wahania pobiegłem do swojego pokoju i zacząłem szukać odpowiedniego zeszytu , ze stosu książek wygramoliłem pusty  gruby czarny zeszyt z narysowanym drzewem .Na pierwszej kartce napisałem" Pamiętnik Jacka nie czytać!!!"
Od razu wziąłem długopis i napisałem.....napisałem wszystko co się wydarzyło w ostatnich dniach, o moich uczuciach o moim niedawno odkrytej seksualności
....Gdy skończyłem pisać poczułem się od razu lepiej.Dałem upust emocjom nareszcie miałem się komu a w zasadzie czemu wygadać teraz tylko musiałem uważać żeby nikt tego nie przeczytał.Postanowiłem że będę go trzymał w szafce szkolnej przecież nikt tam nie ma dostępu oprócz mnie.Spojrzałem jeszcze raz na zegarek nie chciałem się spóźnić nie lubiłem tego.
była 7:40.Czas się zbierać pomyślałem wziąłem swój  zeszyt i spakowałem go do plecaka.
Zamknąłem drzwi i zacząłem iść w stronę liceum.Nie było ono wielkie był to średni żółty budynek w którym wszyscy znali wszystkich.Szedłem sobie spokojnie nie śpieszyłem się gdy nagle ktoś mnie mocno przytulił łapiąc za boki.Wyrwałem się z uścisku i odwróciłem się i ujrzałem śmiejącego się ze mnie szatyna.
-Hahahahaha Gdybyś widział swoją minę
-Weź przestań w końcu mnie straszyć aż tak cię to bawi warknąłem.
-Oh widzę że ktoś się znowu nie wyspał kontynuował Zayn,Lecz mam na to rade i ze swojej kieszeni wyciągną zielonego Monstera.
-Oh dzięki...Pamiętałeś że to jest mój ulubiony i przytuliłem przyjaciela.Kochałem go za to że był taki troskliwy i miły ale nie byłem jedyny który darzy go tym uczuciem...a mianowicie Perrie.Byłem o niego  chorobliwie zazdrosny.Wziąłem od niego napój i napiłem się
-Dzięki właśnie tego mi było trzeba
-Spoko spoko 
Oddałem mu monstera i poszliśmy do szkoły.Wchodząc do niej  powiedziałem kumplowi
-Ja teraz mam matmę
-Ja Chemie i 6 lekcji
-Ja tak samo to spotkamy się przy mojej szafce
-Ok to ja spadam pod chemie
-Dobra spoko i uściskałem go.Niby będziemy się widywać w szkole ale dzisiaj akurat mamy tak lekcję żę bardzo rzadko..
Po uścisku poszedłem do mojej szafki żeby zostawić tam mój pamiętnik,na miejscu ujrzałem Dianę wydawało się że jakby na mnie czekała.
-Cześć kochanie zaczęła i mnie pocałowała,a wszyscy zaczęli się na nas patrzeć nie wiem czemu ale miałem wrażenie że zrobiła to na pokaz.
-Cześć piękna odparłem ze sztucznym uśmiechem na twarzy..
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję,przez co nie zdążyłem schować zeszytu,chodziłem z nią do jednej klasy więc wplotła swoje dłonie w moje i poszliśmy pod sale do matmy.Nie byłem zbytnio zadowolony z tego że trzyma mnie za rękę ale musiałem sprawiać wrażenie szczęśliwie zakochanego kolesia. Czułem innych wzrok na nas nie lubiłem jak ktoś się na mnie patrzył ale jak byłem w towarzystwie Diany to musiałem się do tego przyzwyczaić.
Weszliśmy do sali od matematyki, zawsze siedziałem  sam lecz tym razem usiadła ze mną "moja dziewczyna".
Gdy już zajęliśmy swoje miejsca zaczęła się nudna lekcja matematyki,poczułem że ognistowłosa zaczęła mnie dotykać po rękach i bawić się moimi palcami.
-Przestań szepnąłem żeby pani nie usłyszała
Lecz to nie pomogło na dodatek zaczęła mnie szczypać po nogach i zaczepiać  zachowywała się jak bachor z podstawówki
-No skończ nie mogę się skupić na lekcji , to był mój pretekst żeby się ode mnie odwaliła
-Co bardziej interesuje cię lekcja niż ja zadała pytanie trochę wyższym tonem,widocznie pani to usłyszała i skierowała się do Diany
-Jeśli panią tak rozprasza pan  Jack to zapraszam do pierwszej ławki.Na co ona zaczęła cicho wyklinać pod nosem.Wzięła swoje rzeczy a idąc na  nowe miejsce przejechała mi jeszcze dłonią od ramienia do czubka palców. Na co przeszły mnie ciarki..



Po 45 minutowej nudzie wreszcie zadzwonił dzwonek..Od razu spakowałem swoje rzeczy do tornistra i wybiegłem jako pierwszy z sali.Chciałem jak najszybciej pójść do szafek aby dać tam mój pamiętnik i żeby nikt go nie zauważył już otwierałem drzwiczki gdy ktoś mnie złapał za rękę.Tak się wystraszyłem że z rąk wypadł mi mój zeszyt i na podłodze otworzył się na stronie gdzie pisało "Pamiętnik Jacka nie czytać!"
Chciałem go szybko podnieść gdy uprzedziła mnie Diana jak się okazało to ona złapała mnie wcześniej za rękę.
-Co to jest spytała wścipsko.I już miała otworzyć gdy jej wyrwałem z ręki
-Nie twój interes- syknąłem
-Co ty mi nie pokażesz,  przywarła mnie do ściany i zaczęła całować po szyi.
W napływie negatywnych emocji odepchnąłem ją tak mocno że aż upadła na podłogę..
-Nie to nie twoja sprawa dziwko !!! wykrzyknąłem.Nagle nie wiadomo skąd wokół nas zrobiło się zbiegowisko. Diana wstała szybko i wykrzyknęła
-Jak śmiałeś mnie popchaj idioto, wiesz co.... z nami koniec chuju i sprawie że pożałujesz tego co zrobiłeś.I szyderczo spojrzała na zeszyt który mocno trzymałem w dłoniach.Odeszła
-Tak już się boje krzyknąłem z daleka.      
  Gdy Diana odeszła wszyscy się rozeszli.Nie wiedziałem czemu to zrobiłem w napływie emocji robię różne głupie rzeczy ale akurat jej to się należało.Szybko schowałem pamiętnik do szafki,zamknąłem szczelnie drzwiczki i odszedłem, postanowiłem zadzwonić do Zayna bo nie chciało mi się go szukać po całej szkole  i powiedzieć mu o wszystkim co się wydarzyło.
-Hej Zayn
-O hej Jack
-Wiesz co ja....z Dianą już nie jesteśmy razem zacząłem udawać że jestem załamany a tak naprawdę to cieszyłem się z tego.
-Oj stary bardzo mi przykro.....zaczął przyjaciel słychać było po jego głosie że się tym przeją.
-Więc ja dzwonię żeby ci powiedzieć że w tej sytuacji nie dam rady z nią siedzieć w jednej klasie..
-Co ty zrywasz się.? dopytywał się szatyn
-Tak zrywam się pa Zayn
-No to pa stary trzymaj się.. I w tym momencie rozłączyłem się, oczywiście nie powiedziałem mu całej prawdy ale nie mogłem mu powiedzieć że popchałem Dianę za to że chciała dotknąć mojego pamiętnika nikt o nim nie mógł wiedzieć.Szybko zbiegłem po schodach aby dzwonek mnie nie uprzedził.Gdy byłem na samym dole i już miałem wychodzić ktoś mnie złapał za ramię i obrócił w swoją stronę.Przed moimi oczami ukazał się ochroniarz.
-Gdzie się wybierasz młody spytał ostro
-Do domu co nie widać stary odpowiedziałem równie ostro , strąciłem jego rękę z mojego ramienia , szybko wybiegłem ze szkoły i udałem się do domu..
___________________________________________________________________________________
                           Przepraszam że wczoraj nie dodałam rozdziału ale szkoła robi swoje
Mam nadzieję że się spodoba choć jest trochę krótki
                                                                   Zapraszam do KOMENTOWANIA 




1 komentarz: